Dzień 12 – Książka, która tak wycieńczyła Cię emocjonalnie, że musiałeś przerwać jej czytanie lub odłożyć na jakiś czas
Z reguły staram się nie czytać książek, co do których mam podejrzenie, że mogą mnie wycieńczyć emocjonalnie. Jestem wrażliwa i raczej nie mam ochoty psuć sobie nastroju na własne życzenie i chorować potem przez kilka dni. Oczywiście zdarzają się czasem wyjątki, dlatego też teraz właśnie jestem w trakcie takiej lektury. Wywołuje ona u mnie olbrzymi strach i wewnętrzny niepokój. Przez to każde kolejne sięgnięcie po tę książkę staje się dla mnie co raz mniej przyjemne. Z jednej strony jestem ciekawa dalszych losów głównego bohatera, a z drugiej chyba nie chcę przeżywać razem z nim tych wszystkich cierpień. O jakiej książce mówię? O „Misery” Stephena Kinga.
Jest to nietypowa książka jeśli chodzi o horrory Kinga. Brakuje w niej elementów fantastycznych, a całe napięcie u czytelnika potęguje realna, psychicznie chora postać Annie. To powoduje, że bardzo łatwo wyobrazić sobie zaistniałą sytuację z sobą samym w roli głównej. Dlatego tę książkę staram się dozować w ograniczonej ilości, czytając na zmianę z inną, nieco bardziej relaksującą lekturą.
Antyśka said:
Czytałam „Misery”. Właściwie nie mogłam się od niej oderwać. Ale to prawda, że wykańcza emocjonalnie. Zwłaszcza osoby wrażliwe i z dużą wyobraźnią (osobiście odczuwałam każdy ból Paula :)). Jednak jest to bardzo intrygująca pozycja. Może inna od dotychczasowych książek Kinga, ale dalej dobra i trzyma poziom.
portokolada said:
Dokładnie, ja mam tak samo i bardzo przeżywam losy Paula 🙂
Bombeletta said:
Pożarłam „Misery” za jednym zamachem pokrzykując co chwilę z przerażenia – Annie Wilkes jest gorsza od niejednego potwora, czy ducha 😉
portokolada said:
I takie horrory przerażają mnie najbardziej! Nie mam aż takiej wyobraźni, żeby straszyło mnie sci-fi, za to nieobliczalna psychopatka… brrr 🙂
miqaisonfire said:
Naprawdę? Mnie się podobała za to dla mnie taką książką byliby „Chłopi” i „inny świat”.
portokolada said:
Mi też się bardzo podoba ta książka, ale mimo wszystko muszę czytać ją na raty. Generuje u mnie zbyt dużo emocji 🙂
Za to „Chłopów” faktycznie można by tutaj umieścić – na to nie wpadłam 😛
miqaisonfire said:
To oraz „inny świat” to były dwie lektury przed które w liceum nie przebrnęłam. „Chłopi” to była dla mnie tragedia… przeczytałam chyba z 10 stron i się popłakałam.
zajeckicajec said:
A ja jeszcze nie czytałam, no to muszę dopaść! 🙂
portokolada said:
Koniecznie! Świetna książka 🙂
Marta Augustynowicz said:
Ja to jestem mega wrażliwcem i mam mega wybujałą wyobraźnię – po Twojej notce i wszystkich tych komentarzach widzę, że przeżyłabym tę książkę na maksa 😉
Czuję się zaintrygowana 🙂
portokolada said:
To tak samo jak ja 🙂 Polecam Ci ją, bo to jest taka książka, która faktycznie wywołuje emocje i zapada w pamięć.