Tagi

, , , , ,

“Korona śniegu i krwi” – Elżbieta Cherezińska

seria: trylogia „Odrodzone Królestwo” (cz. 1)

liczba stron: 736

wydawnictwo: Zysk i S-ka, 2012

moja ocena: 8/10 (rewelacyjna) 8 na 10

Historia od zawsze była moją wielką pasją. Z przyjemnością zaczytywałam się w powieściach historycznych, opracowaniach, czy też książkach stricte naukowych i non-fiction. Przez te wszystkie lata interesowałam się przede wszystkim okresem II wojny światowej, jednak nigdy nie rezygnując z poznania pozostałych epok. Czasem wolałam zgłębiać historię powszechną od tej rodzimej, a samo średniowiecze uznawałam za najnudniejszy i zarazem najtrudniejszy do opanowania okres. Dopiero podczas czytania „Korony” dowiedziałam się, jak bardzo myliłam się przez te wszystkie lata.

Cherezińska, swoją „Koroną śniegu i krwi”, wprowadziła małą rewolucję na polskim rynku książki historycznej. Umiejętnie pogodziła świetne pióro z rzetelnością przekazywanych faktów, co niestety nie zawsze idzie w parze. Efektem prac autorki są iście fabularyzowane źródła historyczne. Tym samym zmieniła nieco moje postrzeganie powieści historycznych. Odczarowała ten rodzaj literatury i sprawiła, że nie mogłam oderwać się od czytania pierwszej części trylogii „Odrodzonego Królestwa”.

Testament ojca, który miał być gwarancją pokoju w rodzinie, stał się początkiem Wielkiego Rozbicia, chaosu, burzy, po której wciąż nie chciała nastąpić cisza.

Przygodę rozpoczynamy w 1253 r. podczas Wielkiego Rozbicia, kiedy to Polska była podzielona między Piastów na dzielnice. Od ponad 200 lat panowało wówczas bezkrólewie, a jedynymi władcami byli książęta, wokół których rozgrywa się główna akcja powieści. Wśród nich znajduje się Przemysł II (młodszy książę Starszej Polski), Bolesław Wstydliwy (książę Starszej Polski), Władysław Łokietek (zwany Karłem), Jakub Świnka (kantor kapituły katedralnej), Bolesław Pobożny (książę krakowski) czy Henryk (książę wrocławski). Oprócz nich pojawiają się także piękne kobiety, zarówno te będące szlachetnie urodzonymi damami, jak i kobietami nieżądnymi, dającymi uciechy w karczmach przy traktach królewskich.

Książęta walczą między sobą o zjednoczenie ziem i przywrócenie dawnego królestwa. Wchodzą w liczne układy także z władcami sąsiadujących państw, którzy pragnęliby objąć polskie ziemie swoim zwierzchnictwem. Knują intrygi, porywają przeciwników, a także nie wahają się wymierzać sprawiedliwości mieczem. Nic dziwnego, że na kartach „Korony”, jak mantra pojawia się hasło: Nie daj Boże zjazd piastowski!

Już się podnosił. Słyszał jęki z ziemi, jęki rannych, po których deptano, którym miażdżono dłonie i twarze niechcący, idąc po nich, po żywych trupach do celu.

Cherezińska bardzo dobrze sprofilowała charaktery poszczególnych bohaterów. Są oni zróżnicowani, charyzmatyczni, z licznymi wadami i zaletami, a przy tym bardzo realni. Jednak posiadają także wiele cech z pogranicza fantastyki i baśniowości, o których mówią średniowieczne legendy. Święta Kinga roztacza wokół siebie woń lilii i ma magiczne zdolności, a Jakub Świnka potrafi komunikować się z Bogiem, tak jak z innym człowiekiem. I choć ciężko traktować takie wątki na poważnie, to niewątpliwie urozmaicają one całą powieść i nadają jej nieco lżejszego tonu.

Język Cherezińskiej jest nieomal poetycki. Barwny, bogaty, a przy tym niezwykle umiejętnie obrazujący szczegóły fabuły. Mimo, że autorka wyrzekła się archaizmów, nawiązujących do średniowiecznych sformułowań języka polskiego, nie pozbawiła swego języka spójności z tym okresem historycznym. Wszelkie wykorzystane metafory, epitety i wplecione wątki są idealnie dopasowane do faktów historycznych.

Nasi najwięksi władcy byli jak skała, na której siadali, by podejmować decyzje i ogłaszać swe wyroki. A my jesteśmy, jak kupa kamieni rozrzuconych na wszystkie strony…

Poznając kolejnego Bolesława, czy Przemysła (to były bardzo popularne imiona wśród możnych), warto zerknąć na wewnętrzne strony okładek, które zostały zaopatrzone w mapy pomocnicze z okresu Wielkiego Rozbicia. Zostało dołączone także drzewo genealogiczne Piastów z uwzględnieniem ważniejszych potomków męskich, o których mowa w książce. A na końcu pojawił się spis bohaterów z podziałem na rody i ich koligacje rodzinne.

Każdy, kto choć trochę zna historię będzie wiedział, jak kończą się losy opisane w książce, a mimo to odłożenie jej i przerwanie czytania wcale nie będzie takie proste. Cherezińska stworzyła niesamowite dzieło (tak, dzieło!), które wciąga, jak najlepsza beletrystyka. Dzieło spójne, intrygujące, a przy tym napisane świetnym językiem. Bezpośrednio po lekturze, jestem pod jej ogromnym wrażeniem – świadomość, że obcujemy z prawdziwą historią, dodaje całej opowieści samych atutów.

c.d.n. Już wkrótce recenzja drugiego tomu pt. „Niewidzialna Korona”.

***

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka.

©podpis 2